W dniu 11.09.2014 r. w Czytelni BPMiG Końskie odbyło się kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Uczestnicy rozmawiali o książkach Agaty Kołakowskiej pt. „Przyjaciółki” i Andrew Nicolla pt. „Dobry człowiek”.
Wypowiedzi uczestników o książce „Przyjaciółki”:
„Historia trochę naciągana, ale fajnie się czyta”
„Ta książka spowodowała, że przestałam wypożyczać książki obyczajowe i czytam tylko kryminały”
„Moim zdaniem ma absurdalne zakończenie”
„Powieść ładnie napisana, język mi się podobał
Recenzje czytelników:
W powieści Andrew Nicoll „Dobry człowiek” podoba mi się groteskowe przedstawienie postaci burmistrza i jego nieustającej miłości do pięknej sekretarki. Podobają mi się dowcipne dialogi i mądre sformułowania narratora, jak chociażby to : „Istoty ludzkie posiadają niemal nieograniczoną zdolność do łudzenia się… To wspaniały, piękny, bolesny dar i to on czyni nas ludźmi”.
Irena Wróbel
„Dobry człowiek” Andrew Nicoll.
Co można powiedzieć o tej książce? Szczerze ,to niewiele. Dwoje ludzi: On-dobry burmistrz, stary kawaler, mający swoje nawyki(czasem dziwne) i Ona: jego sekretarka, prawa ręka, nieszczęśliwa w małżeństwie, znających się od lat i zakochanych w sobie. Ich problem polega na tym, że żadne nie chce zrobić pierwszego kroku. Efekt – Agathe rzuca się w ramiona artysty-malarza i wyjątkowego drania, a Tibo cierpi, wścieka się, przeklina i nadal kocha do szaleństwa.
Magii, tak zapowiadanej w opisach, niewiele. No chyba, że chodzi o tajemniczą herbaciarkę. Do tego wątek Walpurii, świętej-wiecznie nadąsanej. Dlaczego? Że święta? Że ma pryszcze i brodę i ogólnie nie grzeszy urodą? Że patrzy i opowiada? Trudno pojąc. Ni przypiął ni przyłatał.
Jest jeszcze parę innych „perełek”, ale te już każdy musi sobie sam znaleźć, jeśli zdecyduje się przeczytać książkę.
Mnie osobiście ani nie zachwyciła ani nie wzbogaciła ani też nie sprawiła, że chciałabym się znowu zakochać.
Aneta Błotnicka.