W dniu 09.01.2020 r. w Czytelni Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Końskie odbyło się spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Uczestnicy rozmawiali o książce Elizabeth Gaskell pt. „Panie z Cranford”
Wypowiedzi uczestników:
„Oczekuję, że literatura dostarczy mi emocji, a tu zupełnie nic (to nie moje klimaty-oburzenie przejawiało się podniesieniem brwi)”
„Świetne źródło poznania obyczajowości małego dziewiętnastowiecznego, angielskiego miasteczka”
„Cała społeczność spętana konwenansami, które nie pozwalają im żyć”
”Brak kontaktu ze światem powoduje, że chętnie słuchają opowieści nawet tych najbardziej nieprawdopodobnych (Peter opowiadał jak w Indiach zabił cherubina)”
„Bohaterki nie miały kontaktu z arystokracją, ale miały ustalone normy zachowania, których przestrzegały”
„Zupełnie inny świat. Czas płynie wolniej, ale książka mi się podobała. Odpoczęłam przy niej”
Recenzje czytelników :
„Powieść Elizabeth Gaskell powstała w XIX w. Śmieszyła i niecierpliwiła mnie swoista etykieta towarzyska, w środowisku dam kranfordzkich. Etykieta ta stwarzała paniom uciążliwości w życiu codziennym, ale trwały przy niej.
W końcowych rozdziałach książki okazało się, że przyjaźń , poczucie sprawiedliwości, życzliwość, a nawet altruizm istniały w miasteczku. Gdy po latach wrócił z Indii Peter Jenkyns, w środowisku klasy średniej, było nawet dowcipnie i serdecznie.
Polubiłam tę atmosferę, choć ojciec Mery Smith sceptycznie orzekł, że „Taka prostota może być dobra w Cranford, ale nie w świecie”. (str. 185)”
Irena Wróbel
„Cranford – niewielkie miasteczko w XIX-wiecznej Anglii. W jego świat wprowadza czytelnika Elizabeth Gaskell w swojej powieści „Panie z Cranford”.
Poznajemy grupę kilku kobiet, starych panien i wdów. I choć całe życie spędziły z dala od „wielkiego świata” doskonale wiedzą, co wypada, a co nie, stosują się do etykiety i zasad dobrego wychowania.
Gaskell pokazuje szczegółowo życie codzienne, ze wszystkimi troskami i kłopotami, z jakimi musiały zmagać się niezamożne, samotne kobiety, aby nie wypaść ze „swojej klasy”.
I przez tę codzienność widzimy całą gamę i niezwykły koloryt ludzkich charakterów i zachowań. I choć wydawać się może, że są sztywne i nieczułe, to w chwilach próby potrafią się zjednoczyć i okazać serce.
Mnie powieść bardzo się podobała, choć na co dzień nie czytam takiej literatury. Nieśpieszna narracja, spokój, odrobina ironii, humor, niezwykła pomysłowość i świat, który nigdy już nie wróci. „Na pewno panie zauważyły, że mężczyźni zawsze przewidują, co się zdarzy, ale jakoś nigdy nikogo nie ostrzegą, nim to się zdarzy. Mój ojciec był mężczyzną, więc znam nieźle ten ród.”
Aneta Błotnicka