W dniu 13.11.2014 r. w Czytelni BPMiG Końskie odbyło się kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Uczestnicy rozmawiali o książce Ludmiły Ulickiej pt.” Daniel Stein, tłumacz”.
Wypowiedzi uczestników :
„Historia klasztoru i przeżyć głównego bohatera jest prawdziwa”
”Niezwykła postać, która wiele przeszła. Mimo to Daniel nie stracił wiary w człowieka ”
„Niektóre postacie są autentyczne, a niektóre zmyślone”
„Niesamowita galeria postaci, które nie są sztuczne. Wszystkie oscylują wokół ojca Daniela”
”Nieważne, w co jeden wierzy, a w co drugi, ważne żeby się dogadali”
„Książka dobrze napisana. Duża ilość postaci i rozważań teologicznych”.
Recenzje czytelników:
„Książka Ludmiły Ulickiej ” Daniel Stein, tłumacz” pochłonęła mnie. Mimo ogromnej ilości postaci, miejsc, spraw teraźniejszych i przeszłych, tematów filozoficznych, tematów wiary, wojny i pokoju, miłości i nienawiści – nie pogubiłam się.
Tytułowa postać to Żyd – Polak, katolicki kapłan, karmelita, przyjaciel Papieża.
O Żydach przedwojennej Europy, o Holokauście – pisano wiele. Pisząc o skomplikowanym życiu Arabów i Żydów w Izraelu, autorka nie opowiada się po żadnej ze stron.
Zacytuję jeszcze wypowiedzi niektórych postaci.
– Żyd – ateista : – „Żydostwo jest natrętne i władcze, jest przeklętym garbem i wspaniałym darem… Żydostwo… jest pojęciem szerszym niż judaizm”.
– Żyd – Rosjanin: – „To pokolenie dzieci powinno umieć jednakowo dobrze czytać Torę, jak i trzymać automat”.
– Arab – chrześcijanin: – „To co się teraz dzieje (w Izraelu), to istne zwycięstwo wzajemnej nienawiści”
– Mnich z Kafarnaum: – „Żydzi nie chcą pokoju. Co prawda, Arabowie jeszcze bardziej go nie chcą”.
Irena Wróbel
Jestem pod wielkim wrażeniem książki Ludmiły Ulickiej „Daniel Stein, tłumacz”. Może nie ma w niej nic odkrywczego, oszałamiającego i zaskakującego, ale to nie jest najważniejsze. Przynajmniej dla mnie.
Historia opowiedziana w książce jest autentyczną biografią polskiego Żyda, który przeszedłszy przez najbardziej nieprawdopodobne, ale i straszne, „przygody” wojenne, staje się katolickim kapłanem, który w Izraelu stara się stworzyć enklawy ekumeniczne – przede wszystkim zjednoczyć judaizm i chrześcijaństwo. Daniel, przyjął na siebie ciężar pomocy ludziom w rozmaitych sytuacjach, ludziom różnych wyznań. Bez oceniania, służąc tylko radą, dobrym słowem, pomocą materialną. Zjednywał sobie wielu, ale czasem musiał pogodzić się z niewdzięcznością i zdradą.
Ponad problemami religijnymi, o których jest ta książka, umieściłabym jako główny temat sprawy związane z rodziną. Właściwie każda historia dotyka problemów rodzinnych: chore dzieci, zdrady i romanse, nieznośny ciężar dźwiganych wspomnień, zawiść, różnice pokoleniowe, niezgoda pomiędzy ortodoksyjną a mniej religijną częścią rodziny, itp. Daniel w roli tłumacza sprawdzał się przez całe życie – i w sensie przenośnym i dosłownym. Był tłumaczem, bo pomagał porozumieć się ludziom pomiędzy sobą w sprawach dotyczących życia codziennego, różnic kulturowych i wyznaniowych, polityki. Wydaje się, że żył w samym centrum najbardziej skonfliktowanego społeczeństwa. Tylko tyle, że te problemy są wszędzie, na całym świecie, od stuleci i po wieki wieków.
Książka złożona jest z listów, nagrań, fragmentów wywiadów i pamiętników – historię poszczególnych osób, rodzin, samego Daniela czytelnik poznaje z urywków. Nie jest to jednak kłopotliwe czy nużące, potęguje tylko ciekawość. Konstrukcja ta jest zatem jak najbardziej udana. Dodatkowym atutem jest powtórzenie tego zabiegu poprzez wielość osób, miejsc i czasów. W tej wielości mamy możliwość poznać różne perspektywy spojrzenia na temat czy osobę. Ważnym elementem schematu konstrukcyjnego są listy autorki, które obnażają proces tworzenia opowieści o Danielu, „wywlekania połowy duszy”.
Ludmiła Ulicka stworzyła historię prawdziwą, bez patosu i oceny. Wątki, wydawałoby się odrębne, a niby niechcący budujące fantastyczny obraz życia.
Agnieszka Dzwonnik-Zatora