Spotkanie DKK – Październik 2014

W dniu 16.10.2014 r. w Czytelni BPMiG Końskie odbyło się kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Uczestnicy rozmawiali o książce pt.” W syberyjskich lasach”, której autorem jest Sylvain Tesson.

Wypowiedzi uczestników :

”W książce przeważa atmosfera spokoju. Warunki panujące na Syberii wymusiły na autorze takie, a nie inne zachowanie.”

„To była ucieczka od cywilizacji. Bohater wybrał się w ten region, żeby przemyśleć swoje życie”

„Książka napisana ładnym, plastycznym językiem. Podobała mi się.”

„Dużo populistycznych wypowiedzi, które odnoszą się do religii”

 

Recenzje czytelników:

„Sylvian Tesson , 37-letni Francuz nazywa siebie eremitą. Potrzeba szaleństwa, odwagi, samozaparcia, fizycznego zdrowia, aby żyć samotnie, dobrowolnie w chacie, ” gdzie jedyne rzeczy, na których można polegać, to siekiera, piec i nóż”.

Podziwiam jego wnikliwe przemyślenia podczas białej i mroźnej zimy i podczas kolorowego lata, pełnego światła, roślinności, zwierzyny.

Obserwuje on zmienność barw i potęgę Bajkału. Przyjaźni się z psami i ptakami. Dużo czyta.

Ciekawie widzi Rosjan – ich zachowania, pijaństwo, poglądy, obyczajowość. I zadziwiają mnie skojarzenia z Polską.”

Irena Wróbel

 

„Kiedy zaczęłam czytać „W syberyjskich lasach” pomyślałam, że oto kolejny zachodnioeuropejczyk, którego stać na półroczny pobyt w chacie nad Bajkałem. Przecież taki pobyt to nie tylko zachwyt nad pięknem miejsca, ale także przedsięwzięcie finansowe – trzeba opłacić wizy, zabrać niezbędne produkty. Autor nie ma problemów ze strony finansowej  – przecież żyje z dokumentowania swoich podróży a w czasie pobytu w chacie nad Bajkałem napisze książkę, zrobi zdjęcia, nakręci film.

Ogólnie rzecz biorąc książkę czyta się bardzo dobrze. Nie każdy nadaje się do tego, żeby zamieszkać na pustkowiu – ludzie na ogół boją się samotności. Boją się także ciszy – może dlatego, że usłyszeliby wreszcie siebie i okazałoby się, że nie żyją tak jak chcą?. Bohater słyszy siebie w tej ciszy – zapisuje swoje przemyślenia, czyta książki, które zabrał ze sobą. Zastanawiające jest to, że nie odczuwa braku bliskich osób ani rodziny, ale tylko do momentu, kiedy dowiaduje się, że odeszła od niego dziewczyna. Wówczas uświadamia sobie, że „życie rozgrywa się od razu na czysto. A ja uciekłem do lasu, zostawiając je za sobą”; ale z drugiej strony trudno mu się dziwić – w sumie zamieszkał w chacie nad Bajkałem na jakiś czas, później chciał mieć do kogo wrócić.

Życie w głuszy nie jest łatwe – surowy klimat, ogromne odległości między terenami zamieszkanymi przez ludzi, obecność dzikich zwierząt. Poza tym czas płynie zupełnie inaczej, jakby wolniej.

Dni wypełniają bohaterowi wędrówki po okolicy, obserwacje przyrody, odwiedzanie sąsiadów, czytanie książek, przemyślenia a także wizyty sąsiadów, którzy wpadając znienacka burzą ustalony porządek dnia. Wizyty te są okazją do spotkań towarzyskich przy czasem suto zastawionym stole, zawsze okazją do napicia się wódki, a przy tym niekiedy do głęboko filozoficznych rozmów.

Po półrocznym pobycie w głuszy bohater stwierdza: „odjeżdżam z pewnością, że tu wrócę”. Zamieszkanie w ciszy, z dala od cywilizacji dało mu radość i spokój ducha a czytelnikowi niesamowicie piękny obraz nadbajkalskiej przyrody.”

Jola Pera

SONY DSC SONY DSC