W dniu 16.11.2017 r. w Czytelni Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Końskie odbyło się spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki. Uczestnicy rozmawiali o książce pt. „Żar”, której autorem jest Sandor Marai
Wypowiedzi uczestników:
„Chciałam wypisywać wszystkie piękne myśli zawarte w tej powieści, ale jest ich tak dużo, że postanowiłam kupić książkę na własność”
„To elegancka proza, dobrze skonstruowana, ze świetnie budowanym napięciem. Nic nie jest w niej do końca wyjaśnione, nic nie wiadomo na pewno”
„Autor bardzo pięknie pisze o przyjaźni, ale jest to książka o miłości i samotności”
„Generał zazdrościł Konradowi i Krystynie, że rozumieją i kochają muzykę. Uważał, że przez to są inni”
„W całej tej sytuacji najbardziej poszkodowana była Krystyna”
„Książka o wielkiej namiętności, która nie wybuchła. Być może dlatego powieść nosi tytuł „Zar”
Recenzje czytelników :
„Przyjaźń, miłość, nienawiść, zazdrość, pycha, zdrada – wszystko to jest bardzo ważne w powieści Sandora Marai, a najważniejsza jest przyjaźń.
Po 41 latach starzy już mężczyźni, spotykają się, aby rozliczyć się z przeszłością. A właściwie jeden z nich przedstawia swoje przemyślenia i pytania. Drugi milczy! W tym miłosnym trójkącie, to z kobietą najokrutniej obszedł się los. Cytuję : „ … musiały zapaść pewne decyzje : ty wybrałeś się w podróż po tropikach, a Krystyna i ja nigdy już nie rozmawialiśmy ze sobą …”(str. 139), „ … co wygraliśmy całą naszą mądrością, pychą i wyniosłością?”(str. 165).
Piękna i mądra książka! A w tle Austro-Węgry i barwna, wielonarodowa ludność”
Irena Wróbel
Pierwsze wrażenie: niezwykła elegancja, choć wielka prostota.
Zwyczajna historia, jakich wiele, można by nawet rzec – „klasyczna”, która może zdarzyć się zawsze, niezależnie od epoki i kultury, a opowiedziana w sposób tak elegancki i skromny, jednocześnie spokojny i wypełniony emocjami maksymalnie.
Niby chodzi o prawdę, ale gdzie leży prawda, jeśli rzecz dzieje się pomiędzy trzema osobami?
Niby chodzi o miłość, ale przecież nie można kochać tak samo, jak samemu się jest kochanym.
Niby chodzi o czas, ale czy czas jest dla wszystkich jednakowy, co komu zabierze, co komu da?
Niby chodzi o honor, ale czy w związkach honor i duma powinny być na pierwszym miejscu?
Niby chodzi o doświadczenie, ale czy u kresu życia wszyscy mamy gwarancje mierzenia tą samą miarą?
Niby chodzi o konfrontacje, ale czy po latach można mieć z niej satysfakcje, czy jest nam potrzebna?
Agnieszka Dzwonnik-Zatora